SZKOŁA PODSTAWOWA W ZIELENIU
im. gen. Tadeusza Kościuszki
 
     
 
18 czerwca 2021 r. Wycieczka klasy 7
18 czerwca, w Międzynarodowym Dniu Pustej Klasy, uczniowie klasy 7. wybrali się na pieszą wycieczkę po najbliższej okolicy. Plany były ambitne, niestety, upał (powyżej 30 stopni Celsjusza) zmusił nas do zmiany trasy przemarszu. Przygotowani na słoneczną pogodę - zapasy wody, nakrycia głowy, letni strój udaliśmy się najpierw drogą prowadzącą z Zielenia do Pluskowęs. Mijaliśmy zrujnowany dwór rozebrany w latach 90. XX wieku. Zobaczyliśmy pozostałości gorzelni i budynek folwarczny. Następnie w Pluskowęsach obejrzeliśmy kościół pw. św. Jana Chrzciciela z połowy XIV wieku, po którym oprowadził nas miejscowy proboszcz. Z kolei zrobiliśmy drobne zakupy w sklepie spożywczym znajdującym się w dworze z końca XIX wieku. Tam też spotkaliśmy kolegów z klasy VI udających się na wycieczkę rowerową. Następnie udaliśmy się do Piątkowa. Tam, niestety, przez zamkniętą bramę (obecny właściciel nie wpuszcza zwiedzających na teren posiadłości), obejrzeliśmy pałac z 1852 roku zbudowany wg projektu Aleksandra Galle na życzenie właściciela majątku Natalisa Sulerzyskiego. Neogotycki obiekt przypomina średniowieczny zamek. Ostatnią właścicielką pałacu była Ludwika z Gajewskich, która mieszkała tutaj wraz z mężem pułkownikiem Stefanem Iwanowskim i córką Felicytą. Do rejestru zabytków województwa został wpisany w 1994 r., a w 1997 został sprzedany osobie prywatnej. Po drodze wstąpiliśmy do miejscowego sklepu po uzupełnienie gł. wody. Potem mieliśmy udać się w stronę Wielkich Radowisk, zobaczyć gotycki kościół św. Jakuba Apostoła z połowy XIV wieku oraz odwiedzić tamtejszą szkołę podstawową i ew. obejrzeć cmentarz - pamiątkę epidemii cholery w 1856 roku. Później poszlibyśmy w kierunku Małych Radowisk - zobaczyć panoramę jeziora, kurhany czyli pozostałości obiektów grobowych z 1200 - 1000 lat p.n.e. oraz dwór z lat 1872-1874 w stylu klasycystycznym. Niestety, upalna pogoda pomieszała nam plany i poszliśmy polną drogą (z pięknymi widokami) w kierunku Małych Radowisk i potem szosą dotarliśmy do szkoły. Przeszliśmy ponad 14 km, co było nie lada wyczynem dla dzieci po zdalnym nauczaniu. Jako wychowawca jestem dumna z moich uczniów, że dali radę i przezwyciężali własne słabości. Myślę, że we wrześniu powtórzymy taką wycieczkę i zobaczymy miejsca, do których nie dotarliśmy.
Grażyna Bobińska